Redakcja | 05 czerwca 2018
Spadną ceny paliwa. Wszystko dzięki Amerykanom

Kierowcy zaczęli się już przyzwyczajać do ceny litra paliwa powyżej 5 zł, jednak wiele wskazuje na to, że niedługo taki stan rzeczy przejdzie do historii. Kurs ropy na światowych rynkach runął w dół. W USA wydobycie doszło do rekordowego poziomu.
W poniedziałek ropa spadła do najniższego od tygodnia poziomu. Po ostatnich wzrostach, kierowcy będą mogli trochę odetchnąć.
Na londyńskiej giełdzie LME cena baryłki ropy Brent przebiła w dół poziom 76 dol. (48 centylów za litr), tracąc ponad 1 proc. Razem z piątkowym spadkiem to już ponad 2 proc. taniej. Z kolei amerykańska ropa WTI spadła poniżej 66 dol. W skali miesiąca staniała o 6 proc.
– Z technicznego punktu widzenia, okolice 66 dol. za baryłkę to obecnie ważny opór na wykresie cen ropy WTI, więc zejście poniżej tej bariery może oznaczać dalsze spadki
– tłumaczyła Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Dobrych informacji jest więcej. Po złej serii złoty zaczął się umacniać. W poniedziałek zyskał względem dolara prawie 1 proc., przez moment schodząc nawet poniżej 3,65 zł.
Te dwa czynniki powinny przynieść w sumie około 3 proc. korzyści dla polskich kierowców. Niedawno cena najtańszych paliw na stacjach (Pb 95, zwykły olej napędowy) przebijała 5 zł, teraz będzie można oczekiwać ruchu poniżej tego poziomu.
– Presję podaży na ceny ropy naftowej niezmiennie wywiera rosnące wydobycie ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych
– oceniła Sierakowska.
W ubiegły czwartek amerykański Departament Energii poinformował, że produkcja ropy w USA w marcu sięgnęła rekordowych 10,47 mln baryłek dziennie. W piątek firma Baker Hughes w swoim cotygodniowym raporcie podała, że w minionym tygodniu liczba funkcjonujących wiertni ropy w USA wzrosła o 2 do poziomu 861, czyli najwyższego od marca 2015 roku.
Analityk DM BOŚ stwierdziła, że nad cenami ropy wisi widmo zwiększenia wydobycia surowca przez Rosję i państwa OPEC.
– W czerwcu na spotkaniu państw kartelu i pozostałych krajów sygnujących porozumienie naftowe może zapaść decyzja o podwyższeniu limitów produkcji ropy. Wynika to z faktu, że przez wiele ostatnich miesięcy globalne zapasy tego surowca spadały i obecnie, w związku z problemami wewnętrznymi Wenezueli i potencjalnym znaczącym ograniczeniem eksportu z Iranu, pojawiły się wręcz pytania o dostateczną podaż surowca w tym roku. Mniej stanowcze podejście OPEC i Rosji do limitów produkcji wywiera presję na spadek cen ropy – co prawda kraje deklarują kontynuację współpracy, jednak podkreślają, że sytuacja na globalnym rynku ropy wyraźnie się zmieniła
– dodała Sierakowska.
money.pl/marma/Fot. Pixabay