Redakcja | 07 września 2019
"Gazecie Wyborczej" przeszkadzają znicze dla ofiar Katynia: "A co z dymem?"

Spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo planuje zapalić na pl. Piłsudskiego ponad 20 tys. zniczy dla ofiar zbrodni katyńskiej. Inicjatywa ma upamiętnić ofiary zbrodni katyńskiej z 1940 roku. Znicze mają być ustawione w kształcie polskiego orła wojskowego według wzoru z 1919 roku. Pomysł nie przypadł do gustu "Gazecie Wyborczej", która pyta, "czy PGNiG wzięło pod uwagę, że z 20 tys. zniczy oznacza sporo dymu w centrum miasta?". Internauci nie zostawili na redaktorach z Czerskiej suchej nitki.
"Nie potrzebujemy pozwolenia na palenie zniczy podczas tego wydarzenia, tak jak nie potrzeba go 1 listopada. Wszystko po sobie posprzątamy, a znicze poddamy recyklingowi"
- skomentował zarzuty "GW" dotyczące inicjatywy "Iskra Pamięci" prezes PGNiG.
Do troskliwych uwag dziennika odnieśli się także internauci.
- A świeczki palone przez tzw. obrońców demokracji broniących tzw. "wolne sądy i tym podobne trybunały konstytucyjne oraz kultowej "kons-ty-tuc-ja, kons-ty-tuc-ja" dymu nie wytwarzały, prawda?
- pyta jeden z internautów.
- A co z szambem, którego autorem jest warszawski Ratusz?
- pyta inny użytkownik Twittera.
Wtedy Goebbelsy nie przeszkadzało?!😠 pic.twitter.com/JEqLKJb6Ga
— Radosław Kuleta 🇵🇱 (@kuleta_radek) September 6, 2019
warszawa.wyborcza.pl/twitter.com/MS/Fot. Pixabay