Redakcja | 02 grudnia 2020
Varga: to tak, jakby zamiast poszczególnych artykułów wpisać do kodeksu karnego, że karany będzie ten, kto nie jest porządnym człowiekiem

"Nie można łączyć mechanizmów gospodarczych z szantażem polityczno-ideologicznym" – mówiła węgierska minister sprawiedliwości dr Judit Varga podczas internetowej rozmowy z red. Antonim Trzmielem dla Klubu F.
W listopadzie Warszawa i Budapeszt zawetowały projekt unijnego budżetu na lata 2021–2027 oraz fundusz odbudowy gospodarek państw UE po epidemii koronawirusa. Sprzeciw Polski i Węgier spowodowany jest forsowanym przez KE i niemiecką prezydencję przepisem wiążącym wypłaty środków unijnych z przestrzeganiem mechanizmów praworządności.
Podczas internetowego spotkania Klubu F., laureatka nagrody "Strażnik Wartości - CUSTOS VIRTUTUM", dr Judit Varga jeszcze raz tłumaczyła, na czym polega problem z przepisami wiążącymi fundusze unijne z praworządnością.
Stwarza możliwości nadużyć. Nie precyzuje, jakie to właściwie zachowanie jest rozumiane jako brak praworządności. (…) Przypomina to czasu komunizmu, kiedy karano tych, którzy nie podobali się ideologicznie
– powiedziała Varga.
To przypomina sytuację, w której w kodeksie karnym zamiast wypisywać poszczególne paragrafy wpisać po prostu, że karany zostanie ten, kto nie jest porządnym człowiekiem. Kłopot polega na tym, jak określić kto jest, a kto nie jest porządnym człowiekiem. To bubel prawny
– mówiła dalej minister sprawiedliwości.
Varga oceniła, że "trzeba przyznać pieniądze najbardziej potrzebującym krajom, które potrzebują tej pomocy, a kwestie ideologiczne odłożyć na później". Przekonywała, że to nie Polska i Węgry doprowadziły do napiętej sytuacji wewnątrz Unii Europejskiej. Szefowa resortu sprawiedliwości Węgier stwierdziła także, że "chyba europejski mainstream zaczął być bardzo nietolerancyjny i nie toleruje wielobarwności, innego zdania"
Europejska społeczność póki co nie ma jeszcze narzędzi, żeby kontrolować tych, którzy nie chcą stanąć z nimi w jednym szeregu, bo są przeciwni masowej migracji, chcą wspierać wartości rodzinne i chrześcijańskie i póki co nie ma na nich sposobu
– tłumaczyła dalej.
I teraz próbuje się wymyślić jakiś system regulujący te niezdyscyplinowane kraje. Gdyby ktoś miał wątpliwości, to niech prześledzi kolejne oświadczenia w ostatnich kilku tygodniach, które brzmiały, że nareszcie są metody, by rzucić na kolana tych, którzy nie dali się sterować, są za wsparciem życia rodzinnego. Oni próbują nas rzucić na kolana. To się nie uda
– dodała węgierska polityk.
Kurier.plus, dorzeczy /GG/ fot. youtube Varga Judit screen