Redakcja | 24 listopada 2017
Aby wejść bez kolejki przebrali się za pracowników. Szaleństwo w Ameryce

W tym roku znów miliony poszukiwaczy okazji będą szturmować sklepowe półki. Tym razem mają nowy patent na szybsze dostanie się do środka sklepu i upolowanie towaru – przebierają się za sprzedawców.
W tym roku znów miliony poszukiwaczy okazji będą szturmować sklepowe półki. Tym razem mają nowy patent na szybsze dostanie się do środka sklepu i upolowanie towaru – przebierają się za sprzedawców.
Chaos czarno-piątkowy rozpoczął się już wczoraj w amerykańskie Święto Dziękczynienia o godz. 17.00. Eksperci przewidują, że w ciągu pięciodniowego okresu między Świętem Dziękczynienia a tzw. "cyber poniedziałkiem" konsumenci wydadzą 19,7 mld dolarów.
Amerykanie zupełnie przeciwnie do nieufnych Polaków, uwielbiają takie okazje. Eksperci przewidują, że w ten jeden weekend w roku w wielkich zakupach weźmie udział 164 mln Amerykanów. Każdy z nich wyda średnio 1000 dolarów. Przed Macy's Herald Square na Manhattanie już w nocy ustawiły się w kolejce setki ludzi czekających na perfumy za 10 dolarów i 40-procentowe rabaty na buty.
Eksperci przewidują, że w ciągu pięciodniowego okresu między Świętem Dziękczynienia a tzw. "cyber poniedziałkiem" konsumenci wydadzą 19,7 mld dolarów.
Wielu chętnych na ekstremalne zakupy walczyło z zimnem w namiotach ustawionych pod centrami handlowymi. Znaleźli się też cwaniacy, którzy przebierali się za pracowników Walmarta albo Best Buy, aby pierwsi wejść do sklepów. Podobno już od kilku dni sprzedawane były podróbki kamizelek i koszul pracowników ekskluzywnych sklepów, które dziś otworzyły swoje drzwi kusząc promocjami. Koszula pracownika Best Buy kosztować miała 110 dolarów, a kamizelka Walmart sprzedawała za 50 USD.
time.com/AG/Fot. Facebook Black Friday