Ewa Zajączkowska | 08 lutego 2021
Łukasz Warzecha i prof. Antoni Dudek komentują luzowanie obostrzeń przez rząd
Prof. Antoni Dudek uważa, że luzowanie obostrzeń teraz, blokuje możliwość powrotu do nich w przyszłości, gdyby sytuacja epidemiczna się pogorszyła. Nastroje społeczne są już tak złe, że każde zaostrzenie restrykcji będzie dla rządu kosztowne politycznie. Red. Łukasz Warzecha z kolei, że luzowanie obostrzeń w ubiegłym tygodniu to to jest taktyczny odwrót dokonany w ostatniej chwili przed kompletną kompromitacją.
Łukasz Warzecha i prof. Antoni Dudek nie zostawiają suchej nitki na rządowych obostrzeniach
Red. Łukasz Warzecha i prof. Antoni Dudek w programie "Podwójny Kontekst" komentowali rządowe luzowanie obostrzeń. Zdaniem Łukasza Warzechy działania rządu uchroniły PiS przed ostateczną kompromitacją polityczną. Według redaktora było to działanie czysto PRowe i umotywowana politycznie. Rząd zauważył, że nie panuje już nad społeczeństwem, które buntuje się przeciwko obostrzeniom i zauważa, że lockdown niewiele daje.
Moim zdaniem to jest taktyczny odwrót dokonany w ostatniej chwili przed kompletną kompromitacją. Skala otwierania się biznesów wbrew rozporządzeniom rządowym była znacznie większa niż stwierdziła na przykład pani wiceminister Semeniuk. (…) Rząd miał wybór: albo to się wszystko wymknie się spod kontroli i oni się okażą po prostu bezsilni i pokażą, że nie panują już na niczym, albo odblokują część obostrzeń, ale będą udawali, że to jest za ich pozwoleniem. Przy okazji jeszcze podzielą przedsiębiorców, bo jakaś część już może działać, a część nie może. Więc ta grupa bardzo mocno niezadowolonych się zmniejszyła i moim zdaniem to była prawdziwa motywacja
– ocenia luzowanie obostrzeń Łukasz Warzecha.
Prof. Antoni Dudek z kolei uważa, że decyzja o luzowaniu obostrzeń, która dośc wybiórczo traktuje poszczególne branże gospodarki, jest decyzją w jedną stronę. Nastroje społeczne są już tak źle, że każde zaostrzenie restrykcji będzie dla rządu polityczną katastrofą.
Praktycznie nie ma drogi w drugą stronę, to znaczy będzie strasznie trudno za dwa tygodnie, czy za miesiąc, czy za półtora miesiąca znowu zacząć zaostrzać obostrzenia, argumentując, że wzrosła liczba zarażonych. (…) Mam wrażenie, że będziemy żyli jednak w takiej sytuacji, że rząd będzie stopniowo ogłaszał luzowanie obostrzeń, które i tak już de facto i tak zostały poluzowane. Wydaje mi się mało prawdopodobne, żebyśmy w przynajmniej dającej się przewidzieć przyszłości przeżyli kolejny taki lockdown, czyli kolejne zamrożenie bardzo silne. Dlaczego, że to politycznie byłoby potwornie kosztowne.
– dodaje prof. Antoni Dudek.
Czytaj także: Węgrzy przedłużają obostrzenia epidemiczne do 1 marca!